Mam plan. Na przyszły tydzień. Od wtorku do czwartku mam egzaminy próbne, więc będę potrzebowała trochę nauki. Oto mój plan:
Poniedziałek :
- same owoce, nie przekraczając 150 kcal
Wtorek/Środa/Czwartek :
- śniadanie - dwie kanapki z szynką i pomidorem, ok. 140 kcal
- kolacja - owoce, nie przekraczając 150 kcal
Piątek :
- same owoce, nie przekraczając 150 kcal
Sobota :
-miseczka barszczu
Niedziela :
-miseczka barszczu
Przyszły tydzień - 1070 kcal
Jeżeli uda mi się utrzymać w limicie 1200 kcal to w końcu zapalę.
Znowu zaczęłam się ciąć. Po raz kolejny niszczę siebie samą. Nie wystarczą mi blizny, które jak na razie mam. Muszę sobie dorabiać następnym. Po dwóch miesiącach dość normalnego życia znów sięgnęłam po żyletkę, ponownie wkraczając w pętle bolesnego istnienia.
Czy jest możliwość, że kiedyś będę szczęśliwa? Męczy mnie to, jak Agata nazywa mnie złodziejem, jak razem z Alicją się ze mnie śmieją, że jestem chora psychicznie.
Chce być chuda. Ważyć te cholerne 50 kilogramów i mieć BMI 17,7. Chcę w końcu należeć do grona szczupłych.
Odchodzę z bloga na dwa tygodnie. Wybaczcie, po prostu nie mogę tak ciągnąć. Jestem uzależniona od internetu i coraz bardziej swoją chorobę pogłębiam.
Zaczynam więcej ćwiczyć. Choćby te 20 min dziennie.
Błagam, pozwólcie mi żyć. Jestem na skraju od popadnięcia w swój dół. Już kiedyś go wykopała, żrąc jak świnia, a teraz ledwo co udało mi się z niego wyjść, lecz ciągle się waham.
Pro Ano - podaj mi rękę. Chcę cię czuć. Chcę czuć kości, widzieć je, głaskać. Chcę, by ktoś mi powiedział "Jesteś za chuda".
Czyli jedyne, co w swoim wyglądzie toleruje...
Chce tylko tego...
damy rade:*:*:**:** trzymaj się www.thun-motyl.blogspot.com
OdpowiedzUsuńthin-motyl.blogspot.com
Usuńnie załamuj sie! pamietaj tylko słabi ludzi się tną i płaczą! silne walcza i ida do przodu. gdy bedziesz chciala sie pocicac idz i zrob sobie porzadny trening. wyzaj sie jak tylko mozesz, zeby ta cala zlosc z Ciebie wyszla a przy okazji poparwi twoja sylwetke. BADZ SILNA! i daj znac choc raz przez te dwa tyg jak sie czujesz, bd wchodzic do Cb codziennie i sprawdzac:)
OdpowiedzUsuńa jak juz to osiagniesz to co potem?
OdpowiedzUsuńdążenie do nowych celów.
UsuńNe tnij się. Bądź silna! Osiągniesz cele. Plan wybrałaś świetny, oby udało się tego dotrzymać :)
OdpowiedzUsuńja w ciebie wierzę. Osiągniesz to czego chcesz. Spójrz na to co napisałaś. Przeczytaj, powoli. Chcesz tego? to zrób to. Nie spieprz, bo to jest obrzydliwe, jedzenie jest obrzydliwe a my musimy być silne. Zjesz jak będziesz chuda, CHUDA. ZA CHUDA!
OdpowiedzUsuńA teraz? NIE, powiedz sobie NIE, N I E.
Mi ciągle w domu powtarzają, że jestem już za chuda i patrzyć się na mnie nie da. Szkoda, że ja siebie tak nie widzę.
Trzymam kciuki! Trzymaj się mała!
Kochana, nie znam Cię, nie wiem co mi dziś odpierdala, może to ta depresyjna muzyka lecąca z głośników, może pogoda, również depresyjna , ale bardzo, ale to bardzo się wzruszyłam. Nie proszę Cię abyś przestała się ciąć. Phi, całkowicie obca osoba prosząca abym przestała się ciąć? To nie podziała, wiem. Trzymaj się. Rób to co kochasz i bądź szczęśliwa. Kreski nie dadzą Ci szczęścia, skarbie. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńRozumiem co czujesz...doskonale.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia, trzymaj się.
Przepraszam, ale nigdy nie zrozumiem celu w jakim ktoś umieszcza zdjęcia swoich ran w internecie...
OdpowiedzUsuńPrzestań się okaleczać, sama się cięłam i mam całe uda w bliznach, wygląda to paskudnie i nigdy nie zejdzie. Ty na dodatek robisz to na rękach, w miejscu najbardziej widocznym ze wszystkich, pomyśl o przyszłej pracy, o lecie, jak wyjdziesz na słońce? Całe życie w długich rękawach?
Dlatego, że chociaż tutaj się tego nie wstydzę. Tutaj mogę się pokazać w całej okazałości i nie bać, że będą mnie wyśmiewać.
UsuńMam wyrzuty sumienia z tym spowodowane... A po tych ranach (mam nadzieje) raczej blizn nie będzie. a ze starymi musze się pogodzić.
Hej ... Nie rób tego. To tylko sprawia, że czujesz się gorzej. Albo potraktuj to jak blizny bojowe, ale zaprzestań. Wszystko będzie dobrze. Wiem, jak to jest, kiedy Cię krytykują i wytykają błędy. Jakoś musimy się podnieść.
OdpowiedzUsuńOd jutra piszemy do siebie codziennie, chociaż kilka słów. Nie mogę Cię stracić i trzeba sobie pomóc!
nie ma co się poddawać. ja też sięgnęłam po zyletkę, ale to żadne rozwiązanie. ;)
OdpowiedzUsuńwww.xiness.blogspot.com
Nie tnij się ! To nie niweluje bólu ani problemu, tylko okazuje Twoją słabość. Kochana, bloguj, odchudzaj się, bądź z aną, ale się nie tnij, proszę.
OdpowiedzUsuńRozumiem Ciebie i Trzymam za Ciebie kciuki <3
OdpowiedzUsuńRozumiem cię <3 Dasz radę !!!!!! http://idealna-chuda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA ja cię szukałam! Nie wolno tak usuwać blogów bez pożegnania. Wstydź się!
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, sama się cięłam, często marzę o powrocie do tego, ale na razie się trzymam. Wierzę w Ciebie, motylku.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ;*
http://pro-ana-piekny-swiat.blogspot.com/
Masz piękne kości obojczykowe ;)
OdpowiedzUsuńA bilanse także bardzo ładne.
Pozdrawiam.
Nie tnij się proszę,,,
OdpowiedzUsuń